Książka powoli nabiera kształtów. Musiałem przesunąć termin premiery o kilka miesięcy by się zbytnio nie gonić. Wciąż myślę o tym by wyjechać na stałe. Poprawić swoj angielski,  i osiąść gdzieś w małym mieszkaniu takim do 40 metrów. Pracowac po 10 godzin, później czytac książki,  pisać, kreować światy. Mieszkanie w obecnym miejscu czy też praca coraz bardziej męczą i to nie tyle fizycznie.  Wciąż mam wrażenie że coś muszę.
W tej chwili planuję na kopalni pracowac do marca, i też do tego czasu będę szkolił swój język by przynajmniej potrafić się dogadać.

Dodaj komentarz